Zakaz sprzedaży papierosów w Polsce obija się solidnym echem wśród mediów i ludzi, bo to dość kontrowersyjny krok po stronie rządu. Tylko o co chodzi? GIS wyznaczył termin do 2030 roku, a nagle wszystkie informacje ze strony GIS zniknęły, jakby plan poszedł w długą. I tak właśnie się stało. „Temat nieaktualny” – tak można w skrócie napisać wszystko, co GIS miał do powiedzenia. Dlaczego tak się stało?
W Polsce około 1/4 osób pali papierosy nałogowo, co przekłada się na dość solidną kwotę, która co roku wpływa do rządu za sprawą akcyzy. Są to miliardowe kwoty, więc być może jest to jedna z przyczyn, dla których rząd wycofał się póki co z procesu, który miałby wprowadzić zakaz sprzedaży papierosów. W takim wypadku – wszyscy, którzy palą i czytają ten artykuł, mogą spać spokojnie.
Holandia wprowadza zakaz sprzedaży papierosów
Polska to jedno, Holandia to drugie. Holandia jest pionierem w Europie, która to podejmuje stanowcze działania w celu ograniczenia sprzedaży papierosów i wyrobów tytoniowych. Już od 1szego lipca 2024 roku wejdzie w życie zakaz sprzedaży wyrobów tytoniowych w sklepach, automatach, barach, pubach oraz w wielu innych miejscach. Sprzedaż przez internet również zostanie zabroniona. I co ciekawe, będzie trzeba posiadać receptę, by kupić papierosy. Tak, recepta na papierosy, czy to nie brzmi śmiesznie?
Nie tylko Holandia chce i wprowadzi zakaz sprzedaży tytoniu. Oto lista krajów, która chce pozbyć się papierosów:
- Nowa Zelandia do 2025 roku,
- Szkocja do 2034 roku,
- Kanada do 2035 roku,
- Finlandia do 2030 roku,
- Szwecja do 2025 roku,
- Dania do 2030 roku,
Co ciekawe, Lidl w niektórych krajach wprowadził już zakaz sprzedaży wyrobów tytoniowych w swoich sklepach, póki co w Polsce nadal są one na półkach przy kasach.
Po co zakaz sprzedaży papierosów i innych wyrobów tytoniowych?
Na przykładzie Polski bardzo łatwo wszystko wywnioskować, w przypadku Kanady palaczy jest tylko 13%, w przypadku Polski to aż 25%, co przekłada się na 200 zgonów każdego dnia, oraz 15% całkowitych wydatków na ochronę zdrowia. A to dane tylko i wyłącznie łączące się z papierosami, a nie z e-papierosami, których też na ulicach coraz więcej.
Co zatrzymuje Polskę? Skutki uboczne redukcji palaczy to przede wszystkim brak akcyzy za sprzedaż papierosów, która w solidny sposób podbudowuje skarb państwa. Ale nie tylko problem tkwi w akcyzie, bo również w handlu, czyli krótko pisząc – pracy. Gdy zakaz sprzedaży papierosów wejdzie w życie, pracę może stracić aż 60 tysięcy osób, a Polska jest największym producentem tytoniu i gotowych wyrobów tytoniowych w Unii Europejskiej.
A i jeszcze coś, myślisz, że czeka nas zakaz sprzedaży bongosów i akcesoriów do jarania?
Podsumowanie
Są plusy i minusy. Ale minusy mają znacznie łagodniejsze skutki, niż plusy. A mowa tutaj o zakazie sprzedaży papierosów w Polsce. Gospodarka to jedno, a życie człowieka jest ważniejsze niż pieniądz, bo zdrowia nie kupisz. Póki co plany GIS stoją pod znakiem zapytania, a na jak długo? Tego nie wie nikt. Co sądzisz o całej sprawie? Wyluzuj i daj znać 😉