spot_img

Chciał sprzedać policjantom swój towar, by mieć pieniądze na mandat

W sobotę w Białymstoku doszło do dość nietypowej sytuacji. Można powiedzieć, że wręcz na tyle dziwnej, że sam bym się zastanawiał, czy z gościem jest na pewno wszystko w porządalu.

Jak to było? Już tłumaczę. Sobota popołudnie, ulice, policja. 24-latek zwrócił uwagę policjantów drogówki, tym że przekroczył prędkość w terenie zabudowanym. Po zatrzymaniu okazało się, że gość nie miał przy sobie prawa jazdy. Koniec końców doszło do sprawdzenia, wyszło, że prawo jazdy zostały mu skonfiskowane. Może wszystko byłoby okej gdyby nie to, że…

By zapłacić mandat, chciał sprzedać im swój towar

24-latek wiózł przy sobie wiśnie. DOŚĆ SPORO WIŚNI. Co widać na zdjęciu poniżej.

sprzedał marihuane policjantom

Chłopak chciał sprzedać policjantom wiśnię, by mieć na zapłatę mandatu… Po długiej rozmowie uwagę policjanta zwróciła pusta lufka leżąca w aucie. Gościa wzięli do kontroli, okazało się, że w saszetce posiadał marihuanę, przeszukanie również było „owocne”.

Znaleźli łącznie 8 gram marihuany, która była pokryta po całym aucie. Tu pod wycieraczką, tu gdzieś. No cóż, wstępne narkotesty wykazały, że to właśnie ona, ta co nikogo nie zabiła, a jednak zakazana. A po wiśniach se chodził pies, mając gdzieś czy to czasem nie jedyne źródło dochodu rodziny chłopaka.

Podobne artykuły

Komentarze

Najpopularniejsze