Bongo to zaraz po joincie najbardziej znana metoda palenia marihuany. Jest znana od wieków, bo historia sięga 2400 lat wstecz. Nikt nie jest pewny czy bongo powstało do marihuany, czy do tytoniu, czy do innych ziół. Jednak przyjęło się, że w bongo pali się marihuanę. Tytoń też! Do dziś można spotkać osoby, które palą tytoń z bonga.
Co to właściwie jest bongo?
Bongo to najczęściej szklany twór o różnych kształtach, wyróżnia się kilka podstawowych takich jak:
- Straight – czyli proste bongo, rzadko odchodzące od swoich założeń, jest proste z góry do dołu.
- Round Base – czyli te, z okrągłą podstawką, tutaj wyobraźnia nie ma granic, jedyne co wyróżnia te bonga to właśnie okrągła podstawka.
- Beaker – bonga beaker wyróżnia to, że jako-tako nie mają podstawki, podstawa na której stoją, łączy się z dzbanem na wodę.
Od podstawowych bong powstają fikuśne fajki wodne. Bongo nie musi być szklane, dlatego na początku napisałem, że są NAJCZĘŚCIEJ szklane. Tak jest – najwięcej bongosów jest szklanych ale istnieje też kilka materiałów, które są popularne jeśli chodzi o bongo.
- Bonga akrylowe – bonga akrylowe cieszą się popularnością ze względu na swoją wytrzymałość. Są wykonane z grubego plastiku, często można jednak się spotkać z tym, że cybuch dołączony do takiego bonga jest szklany, jednak zbić cybuch, a bongo to kompletnie inna bajka. Rzadziej w takich bongach spotykana jest filtracja
- Bonga drewniane – bonga drewniane są już mniej popularne od akrylowych, w Polsce ciężko takie bongo dostać, ale zrobić – nie problem, jeśli nie samemu, to można zlecić stolarzowi. Uważam, że dostarczając odpowiedni projekt i materiał zrobiłby dla Ciebie wyjątkowe bongo. Nie próbowałem palenia z takiego bonga ale wydaje mi się, że może fajnie podkreślić smak dymku.
- Bonga bambusowe – bonga bambusowe nie są wcale takie trudne w produkcji, wystarczy dostać odpowiednio dużego bambusa, uciąć go na taką długość jaka pasuje, wywiercić dziurę na cybuch, zamknąć odpowiednio dół i uszczelnić. Z tego co pamiętam bonga te trudno czyścić, o ile pamięć mnie nie myli oczywiście, a tak to bardzo fajna i przede wszystkim trwała alternatywa dla szkła.
- Bonga metalowe – bonga metalowe to zmora jeśli chodzi o czyszczenie, podobnie jak w bambusowych czy drewnianych nie widać też przepływu dymu przez rurkę ustnika więc jest to w pewnym stopniu minus, jednak jeśli chodzi o wytrzymałość, to nie ma sobie równych. Warto dodać, że zmienia smak dymu oraz dłużej utrzymuje chłód od poprzedników.
- Bonga silikonowe – bonga silikonowe z reguły są brane pod uwagę w sytuacjach gdy nie ma jak przenieść innego bonga. Te bongosy można schować do kieszeni plecaka, torebki czy nawet kurtki. Wystarczy go rozłożyć, zalać wodą, załadować cybuch suszem i ruszać w drogę. Na dłuższą metę mogą się okazać bezużyteczne, w końcu to silikon, a go łatwo stopić.
Czemu do palenia, szczególnie gdy chcesz dużej dawki, powinieneś używać bonga?
Z bongo nie jest jak z jointem, z jointa ciężko pociągnąć dużą chmurkę. Bongo jest w stanie dostarczyć więcej dymu jednym wdechem. Właśnie dlatego jest używane wtedy, kiedy chce się mocno skuć.
Jeden mocny hit z bonga, może lepiej zadziałać niż solowy joint, i jest też zdrowszy! Bongo może być mniejsze lub większe, ale zawsze będzie miało przewagę na jointem czy lufką. Posiada filtrację wodną, a filtracja wodna między innymi też pozwala na zaciągniecie się większą ilością dymu. Dlaczego?
Przefiltrowany dym przez wodę jest delikatniejszy i chłodniejszy, co sprawia, że do gardła nie lądują rozgrzane do czerwoności kłęby chmur, dzięki temu płuca nie ucierpią przez gorący dym. Do bonga możesz również wsadzić lód, o ile twoje bongo będzie posiadać specjalne miejsce na niego, dodatkowo prócz zwykłej filtracji, która jest w każdym bongosie, można zaopatrzyć się w bongo z wieloma różnymi filtracjami.
Podsumowanie
Każde bongo dobre, póki się nie zepsuje 😎. A tak serio to warto sobie prześledzić cały wpis, by wiedzieć jakie bongo sobie zakupić, szczególnie gdy wybór bongosów w internecie jest naprawdę mocarny. Każde bongo ma w sobie coś, czego nie ma drugie. Ważne żebyś ty był zadowolony, nie ja. Powodzenia w wybieraniu!
